Wiem, wiem, powiecie że jestem tendencyjna i pewnie nie macie już ochoty czytać i oglądać kolejnych przepisów na pastę baba ghanoush. Ale nic na to nie poradzę bo zaraz po hummusie i marchewkowym paszteciku to moje ulubione smarowidło. Poza tym baba to sztandarowy przepis który musi znaleźć się na blogu każdego roślinożercy, a zatem dzisiaj kolejna pasta do kanapek i nie tylko.
1 kg bakłażanów (najlepiej małych)
2 łyżki pasty tahini
2 ząbki czosnku
sok z połówki cytryny
sól do smaku
oliwa, świeża pietruszka i orzeszki piniowe do dekoracji
Sposób przygotowania:
Bakłażany myjemy, osuszamy. Nabijamy na widelec i opalamy nad palnikiem gazowym, aż skórka spęka i kolor zdecydowanie zmieni się na matowy i ciemniejszy. Następnie układamy w piekarniku rozgrzanym do 200 stopni i pieczemy około 15 minut. Ostudzone obieramy ze skórki umieszczamy w kielichu blendera lub w wysokim naczyniu, dodajemy czosnek, pastę tahini, sok z cytryny i sól. Wszystko blenderujemy na gładko. Przekładamy do miseczki polewamy oliwą, posypujemy pietruszką. Można dodać orzeszki piniowe, ale nie jest to konieczne.
...no jak z tahini to musi być pyszne!!! :)
OdpowiedzUsuń