Dyniowych wariacji ciąg
dalszy! Dzisiaj zapraszam na smaczne ciasto. Choć zazwyczaj
słodkości, które znajdziecie na blogu nie zawierają produktów
pochodzenia zwierzęcego, to dzisiaj złamałam tę zasadę i
proponuję przepis z dodatkiem jaj, oczywiście od kurek z wolnego
wybiegu, w które zaopatruję się u zaprzyjaźnionego rolnika
Juana.
Składniki:
150 g cukru
150 ml oleju
2 jajka
po 100 g startej marchewki
i dyni
50 g orzechów włoskich
posiekanych
50 g rodzynek
50 g wiórek kokosowych
200 g maki orkiszowej
po łyżeczce cynamonu i
sody
szczypta soli
1/2 łyżeczki proszku do
pieczenia
Przygotowanie:
Rodzynki namoczyć w
ciepłej wodzie.
Jaka wbić do miski, dodać
cukier i ubijać aż podwoją objętość.
Ubijając wlać olej
cienką stróżką.
Dodać marchewkę, dynię,
wiórki kokosowe, orzechy i osuszone rodzynki.
W oddzielnej misce
połączyć przesianą mąkę, cynamon, proszek do pieczenia, sodę i
sól a następnie dodać do miski z marchewką i całość jeszcze
raz dokładnie połączyć.
Piekarnik nagrzać do 150
C.
Ciasto wylać do małej
foremki wyłożonej pergaminem lub natłuszczonej i wysypanej bułką
tartą i piec przez godzinę.
Gotowe ciasto wyjąć z
foremki przestudzić na kratce a następnie posypać cukrem pudrem.
Moje smaki! Boskie :)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ciasta z dynią, to niezastąpione warzywo do wypieków :) Twój chlebek wygląda przepysznie, w moim guście :)
OdpowiedzUsuńTakie połączenie marchewki, dyni i orzechów to ideał :) w przekroju wygląda super :) fajnie, że nie trzeba piec wcześniej dyni ;)
OdpowiedzUsuńLubię to ciasto bo zawsze mi wychodzi. Potem siadamy nad nim z herbatką albo kawą gotowaną na wodzie z filtra molekularnego z naturalną mineralizacją - i więcej już nic nie trzeba :)
OdpowiedzUsuń